Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję

środa, 20 czerwca 2012

Wakacyjna spódnica

Niedługo wakacje! Dzieciaki już się nie mogą doczekać a dla mnie to okres wytężonej pracy. Dlaczego? Prawie każda klientka argumentuje to w ten sam sposób: "Oby zdążyć przed".... i tu pada data wyjazdu. Próbowałam zgłębić ten fenomen i udało się! Przecież to logiczne: jak wyjazdy (i to nie daj Bóg - za granice) to należy ze sobą wziąć coś oszałamiającego, coś w czym poczujemy się inaczej, wyjątkowo, swobodnie... Coś w czym wyjdziemy na romantyczną kolację z mężem. Coś w czym przejdziemy się deptakiem znanego kurortu i w pełni poczujemy się jak w innym wymiarze... Bo to będzie inny wymiar. Urlopowy. Pełen luz... Tak samo było i w tym przypadku... Tu zapowiadał się wyjazd na Lazurowe Wybrzeże... Ciepły, śródziemnomorski klimat... W projekcie: spódnica! Spódnice też uwielbiam! To będzie coś zwiewnego... Zaproponowałam taki oto zestaw:


W zasadzie to mało się o niego nie pobiłyśmy... Ja i moja przyjaciółka, bo to dla niej ma być...
To był mój zestaw!!! Ja go sobie upodobałam!!! Ja go sobie wybrałam!!! I ja go sobie zaprojektowałam!!! I co?!? Oddałam go... Oddałam moje wakacyjne spełnienie marzeń... Moje nadzieje... Mój zestaw... Mój!!! Mój Skarb... O raaaany... coś mi ten tekst przypomina... Muszę się opanować... Z godnością więc "zaproponowałam" jej wybrany zestaw kolorystyczny oraz projekt na wakacyjną spódnicę... (w podtekście: poczekaj Tyyyy, już ja coś sobie wymyślę.........). Przecież pragnę aby moja przyjaciółka oszołomiła swoim wyglądem połowę Francji...
Wierzchnia tkanina - bardzo ale to bardzo przeżroczysta. A jak się stanie pod słońce... Nieeee... Tak być nie może. Każdy wiek ma swoje prawa. My, (czyli ja i moje przyjaciółki oraz klientki) w większości jesteśmy już poważnymi (no, powiedzmy...) żonami i matkami. W każdym bądź razie: pewnych rzeczy nam już nie wypada...


I co? Świat przez nią widać, nie? Pod spód konieczna jest dodatkowa tkanina bo wiem, że ja bym się bez niej czuła fatalnie...
Tak więc przystępuję do dzieła... Zobaczymy ile czasu mi to zajmie...? Jak będzie wyglądać...? Czy spełni oczekiwania moje i mojej przyjaciółki...? I co najważniejsze: czy jej się spodoba...? Jutro znowu egzamin... 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz