Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Kurs szycia - sukienka na urlop


Dzisiaj o jednej z kursantek. Przyszła na zajęcia z zamiarem nauczenia się odszywania poszewek na poduchy... i jak zwykle... tak to się nie skończyło :)
Poszewki oczywiście stały się marnym substytucikiem tego co miało nastąpić potem.
Któregoś dnia przytachała ze sobą kupon tkaniny... "A tak, przez przypadek zauważyłam go w jakimś sklepie internetowym... i go kupiłam! Za 20 zł - 2.5m :-O
No to skoro już jest - to może coś więcej niż szycie po prostej...?"
Dziewczynie szycie pali się w rękach!!! Przed wyjazdem na wakacje odstawiła sobie taką oto sukienkę. Uwielbia styl Audrey Hepburn i daje się to zauważyć w jej projektach. Na ramionach ma jeszcze przyszyte delikatne, małe kokardki a dól wykończony jest szeroką, ozdobną listwą - czego niestety nie udało mi się dokładnie uchwycić. Jak na drugą samodzielnie odszytą kreacyjkę - uważam, że wypadła super :)



Miłego urlopowania, Kasiu :)

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Stwórzmy ogrodowy wypoczynek

Dzisiaj podsunę pomysł na ogrodowy wypoczynek. Do wykonania go wystarczy tylko trochę europalet, białego impregnatu do drewna, gąbka, kilku poduszek na wkład do siedzisk i tkanina obiciowa. Oraz TROCHĘ czasu i samozaparcia.
Mnie (poniekąd) do podjęcia takiego wyzwania zmusiło zdarzenie z zeszłego roku. Mianowicie, miałam ci ja sobie "ogrodową kanapkę". Służyła mi wdzięcznie i wytrwale przez dłuższy okres czasu do momentu pewnej imprezki... Jak można się domyślić słowo "imprezka" może zwiastować pewne kłopoty... W tym wypadku: straty. Usiadło na niej dwóch mało (powiedzmy sobie) anorektycznych kolegów (jak na facetów przystało) i tak jak usiedli... zdążyło tylko paść pytanie kolejnego kolegi...:
"Panowie, a to się pod Wami nie zarwie...?" Pytanie okazało się nie dość, że na miejscu - to jeszcze prorocze... Kanapka zrobiona z dosyć grubych rur - powoli i z gracją wygięła się do tyłu, usadzając obu Panów na ziemi. I tyle mi zostało z mojego "ogrodowego gniazdka"... Gdzie ja się teraz biedna podzieję...? Gdzie ja kawunię rozpiję...? A przyjaciółeczki usadzę...? A one jak niepocieszone... Choć w danym momencie ze śmiechu WYTRZYMAĆ NIE MOGŁY! TAKIE TO ZABAWNE BYŁO! SZELMY JEDNE :)
No cóż. Czas było zakasać rękawy i zacząć działać.
Zdążyłam w tym sezonie :)









 
Zachęcam do wykonania tego typu mebli. Nawet baba sama je zrobi :) Powodzenia :)
Jeszcze zdążycie w tym sezonie :)

piątek, 8 sierpnia 2014

U mnie: dzianina rządzi

Witajcie :)
Trochę mnie tu nie było... ale trochę się u mnie działo... Powiem jedno: szkoda mówić, bo każdy z nas ma swoje problemy a ten rok jest rokiem wyjątkowym... I lepiej żeby się już skończył...
Zdążyłam się jednak zorientować, że internet (pomimo braku mojej osoby) funkcjonuje nadal.
Tak więc bez wstępnych ceregieli chciałabym Wam przedstawić kolejną sukienkę :)
Dzianinową! Wersja: na lato, bo w weselszym kolorze - moim ulubionym na ten sezon - szmaragdzie, turkusie...  Zastosowałam do jej uszycia ciekawy i modny w tym sezonie ścieg. "Ot! taki - niewykończony"... Przez co cała sukienka jest: "ot! taka! roztargniona". Ale w całości wygląda bardzo ciekawie:)
Do kompletu: bransoletki. Wystarczyła jedna wizyta w moim ulubionym sklepie z koralikami - i gotowe! Można śmigać!






Pozdrawiam Słonecznie :) Do następnego :) Już szybszego... :)

O! I już się widzimy! Zaledwie po dwóch dniach... Ale tempo! Ale to przez Was, bo np. Ewcia zażyczyła sobie doglądnąć bransoletkę..... Proszę bardzo. Oto ona:
Miało być zbliżenie turkusowej. Nie wiedziałam tylko której, więc zrobiłam obu... :)
Mam nadzieję, że usatysfakcjonowałam.... :)
Do miłego! :)