Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Komplet z baskinką

Witam :)
Pamiętacie komplet z baskinką? A raczej jego projekt. Tak jak mówiłam: nim doszło do jego realizacji - zmieniałam wersje chyba z tuzin razy...


 Kołnierzyk (modny element w tym sezonie) miał być z koronki...


Zdecydowałam się jednak na jeszcze inną formę zdobienia. Ostatecznie wyszło tak:




Pozdrawiam :)

piątek, 25 stycznia 2013

W chabrowym kolorze

Witam.
Ta sukienka może być samodzielną sukienką. Inaczej mówiąc: prosta, podstawowa, łatwa do łączenia z różnymi ciuszkami i dodatkami. No i jedna z klientek czegoś takiego potrzebowała na spotkanie w karnawale. Chodziło o coś co zdałoby egzamin jako kreacja i jako sukienka pod żakiet. Tu nam przyszedł z pomocą "wędrujący kwiat". Można go przypiąć tak jak myśmy to zrobiły ale z powodzeniem sprawdzi się również przy dekolcie, na ramieniu, przy szyi.





czwartek, 24 stycznia 2013

Przegląd kreacji Sylwestrowych

Właśnie dostałam płytkę z imprezy...........:))) A skoro mamy jeszcze styczeń...


Czy tak się bawią dorośli ludzie..............?
Heeeeeeloooooo..........

"CO MI SIĘ STAŁO Z BUTAMI....?"
Oj, chyba i tak mi się dostanie od nich za te zdjęcia.....
Nie muszę chyba dodawać, że zabawa odbyła się w przedszkolu a my się tylko wpasowaliśmy w sytuację...

wtorek, 22 stycznia 2013

Gość w dom, Bóg w dom

Dzisiaj troszkę o dekoracji wnętrz. Czasami będę przemycać kilka zdjęć z tego tematu, bo jak wiadomo miał to być blog głównie o warsztatach szyciowych i modzie. Nie wiem czy tych wszystkich tematów nie jest za dużo... Ale kogo akurat ten rozdział nie interesuje - może go pominąć.
Chcę Wam pokazać coś szczególnego... i nietypowego. Coś a raczej kogoś - kogo przytachałam do domu z ostatniej wyprawy do "klamociarni" (tak nazywam wszystkie sklepy ze starociami, antykami, które regularnie nawiedzam). Po przekroczeniu progu takiego sklepu moje oczy dopada tajemnicza przypadłość... Stają się strasznie rozbiegane i w jednej chwili próbują ogarnąć jak najwięcej się da. Zamieniam się w łowczego. Szukam tego czegoś. Tego co na pewno na mnie czeka. Czegoś "mojego". Znacie to uczucie. Na pewno. Po przejściu kilku kroków mój wzrok zatrzymuje się się na Nim. Stał i tak patrzył prosto na mnie... "Fajny i piękny"- myślę sobie - "ale po co...?" Zajęłam się dalszym szperaniem. Nagle słyszę głos jakiejś kobiety: "Ale fana figurka! Wiesz gdzie bym ją postawiła?" - zwróciła się do swojej koleżanki, która jej towarzyszyła. Ooooo, NIE! Ta figurka jest przecież moja! No tak. Znowu zostałam ukarana za brak zdecydowania... "No cóż... Teraz będę żałować do końca życia!... Żeby to pierwszy raz!" Zabrałam się za dalsze zwiedzanie pomieszczeń, aż znowu dotarłam w to samo miejsce. Dalej tam stał! Rozglądnęłam się. Koleżaneczek już nie było. "On jest dla mnie przeznaczony." Wzięłam go i postawiłam na ladzie przed ekspedientką. "W jakiej cenie?", "Taniutko. Biorę. Tylko co ja z Nim zrobię...?" Stoję i myślę. Ze mną ta ekspedientka. Dołączyła do nas jeszcze jedna pani, i następna... Wszystkie stoimy, patrzymy na Niego i... cisza. Kompletna cisza i bezruch. Trwało to z dobre 5-7 min. Niesamowite. Odzywam się: "Mam nadzieję, że mąż nic na to nie powie..." a jedna ze stojących obok pań mówi: "Jak już wejdzie do domu, to musi tam zostać..." I został...






                                              :)

sobota, 19 stycznia 2013

To ja, Zebra :)

Witam wszystkie Panie :)
Jak widać i z poprzedniego posta, coś mnie wzięło na zwierzaki... Tym razem z mocnym akcentem. Oprócz bieli, uwielbiam też czerwień... Ciągnie oko, prawda? W każdej kreacji jaką projektuję - musi być coś co przyciąga wzrok, wyróżnia z tłumu. Inaczej giniemy w natłoku "sieciówek". Mało tego: na pewno nie spotkamy innej pani w tym samym co mamy na sobie. Szczególnie jest to ważne na większych spotkaniach towarzyskich, prawda...? Nigdy nie miałam takiej sytuacji. Ani ja, ani żadna z moich klientek. Ale byłam kiedyś świadkiem jednego z takich zdarzeń... Jedna z Pań, kiedy się zorientowała w sytuacji zdecydowała, że nie wejdzie na salę... Pojechała do domu przebrać się. Dzięki Bogu miała w co... ale ominęło ją trochę atrakcji. A co się nasłuchaaaaaała od męęęęęża..........




Pozdrawiam  i do następnego.... :)


piątek, 18 stycznia 2013

To ja, Pantera :)

Witam po dłuższej nieobecności. Czas jaki minął (od listopada do stycznia) zawsze jest dla mnie bardzo wytężonym czasem pracy w zawodzie, jak i w domu... ale weszłam już we właściwe tory i... jedziemy zgodnie ze starym rozkładem jazdy.
Dzisiaj trochę dzikości...


A że uwielbiam zestawienie bieli z czernią - to oczywiście "zwierzak" w tej tonacji...
Bluzkę można nosić z czymś na szyję albo... Niżej wersja z brochą.
Do tego czarna spódnica na podwyższonym pasie i można już wyjść na spotkanie... :)





Cena bluzki: 160 zł
Pozdrawiam :)