Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję

niedziela, 20 maja 2012

Torebeczki

Dzisiaj mam dla Was torebeczki. Do wyboru - do koloru. Jeżeli jakaś wpadła Wam w oko -  zachęcam do jej zakupu. Wykonane są z lnu lub jeansu. Zapinane na kryty zamek a w środku wykończone podszewką. Ich wymiary to: 16 x 16 cm. Długość paska: ok. 1.40 cm. Cena: 55 zł.

 





Możecie też złożyć zamówienie na "swoją" torebeczkę. Podajcie tylko tkaninę i kolor z jakiej chciałybyście ją mieć, a także kolorystykę haftu jaka Wam będzie pasowała.
W przygotowaniu: nowe hafciarskie motywy!

niedziela, 13 maja 2012

Wyprawa na "Kanał Moczydłowski"

Aaaaa.... Mam jeszcze zdjęcia z wyprawy kajakowej po "Moczydłowskim Kanale". Grzechem było by nie zamieszczenie ich. O takich "perełkch" trzeba mówić i trzeba je pokazywać. Po pierwsze: jest to cuuuuudowny sposób na odpoczynek. Po drugie: na naładowanie swoich akumulatorów. Po trzecie: na obcowanie z przyrodą. Nie potraficie sobie wyobrazić jaka tam panuje ciiiiisza... Nic. Żadnego odgłosu cywilizacji. I tylko rechot żab: witający - kiedy się do knału wpływa i odprowadzający, kiedy się z kanału wypływa. Czasami można się naciąć na zaszytego gdzieś w zaroślach wędkarza...
I to wszystko 10 min. jazdy samochodem w kierunku granicy polsko-niemieckiej na Lubieszynie. Musicie tylko znaleźć miejscowość: Moczyły. Przy brzegu z Odrą, na końcu tej urokliwej wsi znajduje się wypożyczalnia kajaków. Za godzinę trzeba zapłacić 8 zł za osobę. Przepływamy na drugą stronę Odry wprost do widocznej z daleka śluzy. Pierwsz kanał po prawej stronie to cel naszej wyprawy. Spieszcie się, bo późnym latem i jesienią Kanał jest nie do przepłynięcia ze względu na zarośnięcie wodorostami. Kanał można przepłynąć w 20-30 min. ale my tam rzucamy nasze kotwice, zwieszamy nasze rączki i nóżki za burtę i dajemy się ponieść nurtowi... Ptaki śpiewają, żaby kumkają, słoneczko przygrzewa... Sam miodek! COŚ PIĘKNEGO!!!  Jeżeli za mało było wrażeń: polecam zapuszczenie się w dalsze rewiry naszego Międzyodrza. Tylko tam to już trzeba wiosłować jeżeli założeniem jest przebycie wyznaczonej trasy wycieczki... Zaopatrzcie się tylko wcześniej w odpowiedni przewodnik, bo inaczej grozi to zgubieniem "drogi".

I jak myślicie: Wodnik-Szuwarek zlał się z otoczeniem? Specjalnie do tego zdjęcia szamotała się z tą kurtką w tym kajaku i wierzcie mi: bezpiecznie nie było... Mam nadzieję, że moja przyjaciółeczka nie obrazi się za opublikowanie jej osóbki...

Sukienka z lnu

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać co przyszło mi do głowy kilka dni temu. Inspiracją był kawałek materiału, który "nagle" wypadł mi z szafy. "Ocho, (myślę sobie)- nadszedł twój czas". A kupiłam go dawno, dawno temu... kiedy to księżniczki miały jeszcze swoje ideały... (taka mała dygresyjka. Wybaczcie)... To, że kupiłam ten materiał i to daaaawno temu - w moim przypadku nie było by godne odnotowania, ale kupiłam go w sklepie który do najtańszych nie należał. Tkanina zresztą też ale dzięki temu wyprzedzał naszych producentów tkanin o epokę. No i był to len. Len zawsze zalicza się do tkanin nie tylko modnych co funkcjonalnych, zwłaszcza w upalne, ciągnące się jak gorąca smoła dni, kiedy to nikomu nie przeszkadza fakt, że"on się gniecie". Na pierwszy plan wychodzi jego skład: 100% natury dzięki czemu przepuszcza powietrze, wchłania mokre no i nie zawsze konieczna do użycia w parze z nim jest podszewka, która stanowi zbroję niczym dla rycerza z Pól Grunwaldu. Co ja dzisiaj z tym średniowieczem...? Wracając do tematu: byłam w posiadaniu kawałka tkaniny o wym:1na1.10m. Za mało na fajną sukienkę. Spódnica? Muszę pokazać jak najwięcej fajnej faktury a więc powierzchnia nie łamana... spódnica podstawowa? Za prosta. A gdyby tak połączyć jeszcze z jakimś kawałkiem? Przekopałam swoje przepastne szafy z materiałami i... jest! Też len. Gładki, bo za dużo wzorów...- niekoniecznie. Koncepcja gotowa. Teraz "tylko" projekt...


Za kilka dni dołącze zdjęcia  z odszytym modelem.
Trzymajcie za mnie kciuki!

Minęło kilka dni... Oto efekt.





Jeżeli którąś z Was zainteresował ten model sukienki - napiszcie do mnie a może stać się Waszym modelem :). Nie zapomnijcie tylko podać Waszych wymiarów!

czwartek, 10 maja 2012

Stwórzmy "Ogrodowe siedzisko"


Dzisiaj zachęcam Was do stworzenia czegoś przyjemnego dla oka (no i użytecznego!) do ogrodu.


Podstawą jest znalezienie odpowiedniego mebla z możliwością przerobienia go na "ogrodową kanapkę". Ja mam akurat metalową ramę ale może to być i drewniana ławeczka. Jeżeli macie mebel z tego typu tworzywa to pamiętajcie, że musicie je solidnie zakonserwować. Używam do tego celu:


Zaletą tego środka jest to, że możemy nim odświerzyć kolor co sezon bez zbędnego i uciążliwego czyszczenia drewna z lakieru. W moim przypadku jest to metal więc użyłam farby:


Schnie bardzo długo (nawet do 48h) chyba, że robicie to w ciepły, słoneczny dzień i to na dworze. Wtedy warto odczekać  te 24h.
Moja kanapka miała już w zestawie dwie gąbki: siedzisko i oparcie. Jeżeli nie macie takiego kompleciku, proponuję zakupić gąbkę ale nie w całości... Proponuję gąbkę pociętą do wypychania poduszek i siedzisk. Jeżeli kupicie taką zwykłą gąbkę i ją potniecie, nawet na drobny mak - to po wypchaniu nią pokrowca, będzie wyglądać jak jeż... Ona jest po prostu za twarda. Niestety, ciężko mi powiedzieć gdzie można nabyć taką "gąbczarską sieczkę". Na myśl mi przychodzi sklep z art. tapicerskimi. Może któraś z Was już coś takiego kupowała to proszę o podzielenie się z nami tą informacją...


1. Kiedy mamy już problem gąbki rozwiązany, przechodzimy do przygotowania formy swojego siedziska. Na arkuszach papieru (mogą to być duże arkusze papieru śniadaniowego, które możemy w razie potrzeby ze sobą zlepić) wyrysowujemy kształt siedziska z ławeczki. Czyli: jeżeli dł. siedziska ma 120 cm to taki sam wymiar powinnyśmy przenieść na nasz papier. Jeżeli szer. siedziska ma 45 cm to taki sam wymiar przenosimy na naszą formę.


2.Chyba, że mamy naszą starą gąbkę. Kładziemy ją na papierze i odrysowujemy jej kształt ołówkiem.

3. Obrys wyjdzie zawsze lekko nierówny. Składamy wówczas naszą formę na pół i równamy.


4. Mamy naszą formę.


5. Następnym etapem jest dodanie zapasów na boki. Grubość naszej gąbki (dla tych z Was które nadają kształt materacowi, proponuję szer.8 cm) dzielimy na pół i dokładamy do naszej formy. W moim przypadku będzie to: 8cm szerokości dzielone na 2 = 4cm.


Te 4cm dokładam do formy i do tego dokładam jeszcze 1cm (zapasy na szwy). W sumie wychodzi mi 5cm. Tak powstał szablon.


6. Szablon kładziemy na wcześniej wybranej przez nas pięęęęknej tkaninie. Tkanina musi być podwójnie złożona, prawą stroną do prawej. Wszystko (dwie warstwy tkaniny i szablon) przypinamy szpileczkami i wycinamy równo z szablonem. W ten sposób uzyskujemy dolną i górną część naszego siedziska.


7. Odpinamy szablon i oba wycięte kawałki tkaniny spinamy szpileczkami tak aby podczas szycia wierzchnia część tkaniny nie przesunęła nam się względem drugiej.


8. Następnie zszywamy oba kawałki pamiętając o zostawieniu wejścia w tylnej części naszego pokrowca po to aby przez nie włożyć naszą gąbkę. Nie zapomnij też zamocować rygielkiem początku i końca ściegu. Zapobiegnie on niepożądanemu poszerzaniu się naszego otworu przy wkładaniu gąbki.


Na koniec brzeg obrzucamy overlockiem aby zapobiec strzępieniu i w ostateczności wypruciu się brzegów. Wystarczy też zygzak (w przypadku braku overlocka).
9. Teraz należy wszystko wywinąć przez zostawiony przez nas otwór na prawą stronę, no i mamy pokrowiec...


10. Wystarczy tylko wepchnąć naszą gąbkę do środka i zszyć na okrętkę otwór.


11. Jeszcze tylko pikowanie. Długość materaca (120cm) podziel na 8 części. Daje to nam 15cm. Teraz szerokość (45cm) materaca podziel na 3 części. Daje nam to 15 cm. I w takiej odległości wbijaj w swój materac po szpileczce: 15 cm od początku i 15 cm od dołu. Następnie szpileczki zamieniaj sukcesywnie na guziczki. Ja użyłam małych, koszulowych. Można też użyć takich na nóżce.


 Im grubszy jest nasz pokrowiec - tym fajniej wyjdą pikowania.


No i użyj do tego celu specjalnej igły tapicerskiej. Inaczej nie przejdziesz przez szer. gąbki... Kupisz ją w pasmanterii.


12. Pamiętaj aby te same czynności wykonać z oparciem  ławeczki... Ale niech Cię to nie zniechęca! Utrwalisz sobie w przyjemny sposób swoje wiadomości!
Mam również nadzieję, że wszystko przekazałam jasno i czytelnie... Niech Was nie zwiedzie kolor i skala na niektórych zdjęciach. Niebieska tkanina to wykonane pomoce do łatwiejszego zrozumienia kursu! 
POWODZENIA!!!!

środa, 9 maja 2012

Ogrodowa kanapka

Dłuuuuuugi Weekend....i po. Choć bym nie wiem jak się starała - nie da rady spędzić go całego np. przy grilu, na spacerach, rowerach czy kajakach... Dużo czasu poświęciłam mojemu ogródkowi. Wiadomo - coś mu się ode mnie należy tym bardziej, że cały czas jestem w trakcie jego zakładania. Kiedy po ogromnym wysiłku związanym z noszeniem wiader pełnych ziemi, przesadzaniem krzewów i sadzenia kwiatów stwierdziłam, że należy mi się odpoczynek... - ława stojąca w zagospodarowanej już części ogrodu nie wystarczyła... Potrzeba mi było czegoś wygodniejszego! I coś co by cieszyło moje oko a za razem fajnie wpasowało się w klimacik. Rama może "troszkę" odbiega od tego mojego "klimaciku" ale nie było wyjścia... Musiałam po prostu coś z nią zrobić bo mąż zagroził, że inaczej skończy na złomowisku... Ona nie mąż:) A ja mam do niej sentyment... Tak więc "ogrodowa kanapka" zaczyna swoją drugą młodość... A jak do tego doszło? Zobaczcie. Może którąś z Was zainspiruje...? Gdybyście chciały odszyć swoją wymarzoną kanapkę - zapraszam na kurs obrazkowy na listę obok.