Translate

tworzenie czegoś co przynosi nam radość i satysfakcję

piątek, 26 października 2012

Na imprezkę i nie tylko

Bluzka, bluzka... i po bluzce. Uszyłam ją kiedy na dworze było jeszcze całkiem przyjemnie, cieplutko. Prawie uszyłam... Długo jeszcze wisiała  na haku bez wszytego kołnierzyka. W końcu się zebrałam  i... jest! A w zasadzie: była. Każda rzecz musi trafić na kogoś komu jest pisana. Tak było i w tym przypadku. Do pracowni weszła piękna kobieta. Czarnulka, o głęboko brązowych oczach i powiedziała, że w sobotę ma imprezę u swojej przyjaciółki i już wie w czym na niej wystąpi... Jeszcze tylko akceptujące kiwnięcie głową męża (oczywiście jej męża!) i... szyję następną bluzkę na kolejną czterdziestką jakiejś przyjaciółki... :)


Szczerze powiem - bluzka, na gołe ciałko, kiedy gumeczki fajnie podkreślały talie - wyglądała o wiele korzystniej niż na tym manekinie...
SPRZEDANE
CENA: 150 ZŁ

wtorek, 16 października 2012

Dzinsy jak nowe

Dzisiaj szybciutki pościk z kursu kroju i szycia. Recykling. Jedna z dziewczyn przyniosła swoje ulubione dżinsy. "Troszku się zniszczyły ale nie rozstanę się z nimi bo... nie mogę. Są wyznacznikiem mojej tuszy. Jak się zaczynam w nich nie dopinać to znaczy, że czas na dietkę..." Niezłe, nie? Trzeba więc coś na to zaradzić, a że od wielu sezonów modne są porwane, postrzępione lekko zdewastowane dżinsy - czemu nie dobić ich do końca...? Ostatnio jedna z naszych rodzimych stylistek proponowała wrzucać w te dziury inny kolor tkaniny. Sugerowała wręcz złote brokaty lub cekiny. Właścicielka spodni nie zdecydowała się na tak dalece posunięty krok: "To nie dla mnie taki błysk..." I wyszły mniej błyszczące ale czy spokojniejsze...? Tyle w nich się dzieje... Iiiii o toooo chodzi! :)




Zastanawiamy się jeszcze czy nie poznęcać się nad nimi do końca nogawki.... Ale to już zadanie domowe na następne zajęcia. :)
Pozdrawiam :)

środa, 10 października 2012

Płaszcz i lilie

Witam.
Nadmiar pracy ale mam coś jeszcze do pokazania. Na pomysł uszycia tego płaszczyka wpadłam dawno temu. Chyba wiosną. Kupiłam wtedy plik z pięknym motywem kwiatowym. Musiałam go wykorzystać w jakimś poważniejszym projekcie... i tak powstał ten model. Haftowania było co niemiara ale warto było. Kolor ożywił trochę szarość tkaniny no i przyciąga wzrok. Już myślę o użyciu tego motywu na czarnej spódnicy, tylko zmienię gamę kolorystyczną. Po głowie chodzi mi bordo. Wiem, że lilie w takim kolorze też istnieją, bo moja przyjaciółka miała okazję kupić taką odmianę ostatnio na jakimś kwiatowym kiermaszu. Już jestem ciekawa efektu...     





Zapraszam do kupna! Rozm. 38

poniedziałek, 8 października 2012

Bluzka w kolorach jesieni

Witam!
Jak tu nie wykorzystać tej wspaniałej scenerii stworzonej przez naturę...? Czerwień podświetlonego słońcem wina az się prosi o sesję zdjęciową. I długo się nie zastanawiałam... A że ukończyłam własnie kolejny model...
Bluzka jest z jedwabiu. Pięknego, delikatnego, kolorowego...



Zapraszam do jej kupna!

wtorek, 2 października 2012

Zabawa z ołówkiem

Witam wszystkich odwiedzających!
Dzisiaj trochę z ołówka. Niestety ostatnio wpadł mi w ręce... Po baaaaaaardzo długim czasie....... Już nawet nie pamiętam kiedy ostatnio rysowałam sobie dla przyjemności (wyłączając oczywiście szybkie szkice projektu w kolorze...). Wszystko z powodu braku czasu. Ostatnio jednak miałam "przyjemność" podróżowania naszymi pociągami i tą chwileczkę wykorzystałam na rozrysowanie. Po zakończeniu "dzieła" stwierdzam stanowczo: brak praktyki! To nie to co na studiach. Tam miałyśmy całe bloki przy sztalugach a teraz.......? Życie.
 



A ten rysunek - nie myślcie zobie, że z prosektorium..... Po prostu: komuś siedzącemy naprzeciwko mnie przysnęło się... no i powstał portret tak zwany: "na popielniczkę".....
Strzeszcie się wszyscy podróżujący!!!!! Bo grasuje wśród Was niepraktykujący portrecista!!!!
I takie są tego efekty....


Mam nadzieję, że nikt się nie rozpoznaje na załączonym obrazku.......?